wtorek, 12 października 2010

przywróćmy mi zainteresowanie

przeszedłszy w ostatni weekend obok ekspozycji na płocie żoliborskiego parku Żeromskiego, zatytułowanej bodaj "Żoliborzanki" postanowiłem przywrócić w sobie zainteresowanie fotografcznymi wizualiami (i aktywnością w blogosferze).Tyle, że inspiracja nie spłynęła na mnie z tegoż płotu (nuda!), ile stąd, że zacząłem się zastanawiać, dlaczego ostatnio foto tak średnio mnie podnieca. Nie zbieram się do kupowania albumów, których długa lista cierpliwie czeka w srajfonie, nie zbieram się do wyśledzenia nowego gevaboxa na ebayu. Zbieram się do odpowiedzi na pytanie, jak takie nudne, potwornie powtarzalne fotki, mogą powtórnie wzbudzić moje zainteresowanie i opowiedzieć mi jakąś historię. Tak między nami to tak naprawdę mam duży pociąg do prawdziwej komercji, ale po co o niej jeszcze pisać..? Chyba żeby pisać o foto, trzeba zacząć znowu robić foto.... To może nowy aparat?

Zacząłem zbierać pop up booki btw. Szukam takiej (FJK zdewastował)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz